Gry na konsole używane – będzie drożej
Pomyśl, że kupujesz używany samochód, np. Forda. Pomijając wszystkie formalności, musisz dodatkowo wpłacić na konto producenta pewną kwotę, by móc używać hamulców w przeciwnym razie będziesz musiał zatrzymywać auto stopami jak flinstonowie.
Przełóż teraz tą sytuację na Medal of Honor czy UFC 2010. Kupujesz którąś z tych gier od znajomego bądź gdziekolwiek , a po zainstalowaniu zauważasz, że nie możesz pograć za pośrednictwem sieci. Przeszukując internet w poszukiwaniu jakiejkolwiek odpowiedzi znajdujesz informacje o tzw. online pass.Co to takiego? Online pass to kod umożliwiający zabawę w trybie wieloosobowym. Kupiłeś gre za przykładowo 60zł a teraz jeszcze musisz wybulić dodatkowe 30zł na kod. W sumie płacisz trochę mniej, niż gdybyś kupował ja w dniu premiery ale aż strach pomyśleć co będzie za kilka lat kiedy gry zaczną być sprzedawane po cenach owych kodów.
Najprawdopodobniej twórcą tego pomysłu było THQ. Online pass to nie zawsze odblokowany multikch , ale także dodatkowa zawartość w formie DLC. Różnego rodzaju dodatki jak ubrania dodatkowe gadżety i wszystkie inne darmowe pierdoły, które owszem były darmowe ale dla pierwszego właściciela gry.
Dlaczego taki system? Producenci mówią, że z handlu dodatkami nie mieli żadnych zysków- aż do teraz ? więc muszą robić tak żeby je chronić. Takie prawo dyktuje rynek. Było by dziwne plącąc prowizje za kupione używane telewizory, lodówki, PC, konsole i inne rzeczy. Nie ma czegoś takiego. Z grami jest o tyle gorzej, że ich ?nowość? można sprawdzić za pomocą internetu. Taki w zasadzie DRM. Kupiłeś używaną grę? Napewno ludzie się dowiedzą. Bez znaczenia jak bardzo jest to niekorzystne. Można by powiedzieć że dziś kupowanie używanych produktów jest rozpieszczaniem i wygodą do której sie już przyzwyczailiśmy.
Rynek wtórny jest alternatywą dla osób, których nie stać na zakup rzeczy nowych, ale są i tacy, którzy chętnie by go zniszczyli. Czy jest to możliwe?
Kupując jakikolwiek produkt, staję się jego posiadaczem. Pozwala mi to robić z nim dokładnie to na co mam ochotę. Jednak w przypadku gier ? jak już pisałem ? wszystko można skontrolować za pośrednictwem Internetu. Już nawet sama instalacja może być zablokowana. Dlatego też pytając czy można uśmiercić rynek wtórny zdecydowanie mówię tak.
Używane konsole
Najbardziej ucierpią na tym posiadacze konsoli. Często ceny najnowszych tytułów są w przedziale 200-230zł, owszem czasami zdarzają się droższe i tańsze wyjątki. Użytkownicy komputerów są w o tyle lepszej sytuacji że mogą znaleźć masę reedycji w różnych przedziałach cenowych od 15zł zaczynając kończąc na 130zł. Same premierówki można czasem znaleźć o 30zł taniej, a może nawet mniej. Sony ma swoje PS3 Classics HD, w których skład wchodzą zremasterowane gry i na ogół takie paczki wychodzą z dość dużą częstotliwością. Rzadko pojawia się coś indywidualnie, jak np. Oddworld: The Oddboxx. Pozostaje czekać więc na obniżki.
Tanie gry na konsole
Ostatnio przeczytałem gdzieś o sklepie, który w swoim asortymencie ma używane gry, konsole, dodatki itp . Interesujące. Dodatkowo są wypożyczalnie gier .Niestety jednak jest to trochę ryzykowna inwestycja bo gdy producenci zablokują rynek wtórny to nie będzie to miało już najmniejszego sensu ani korzyści. Kolejna płaszczyzna rynku, która również cierpi najbardziej to wymiany. Dokonując wymiany na np. Need for Speed: Hot Pursuit powinienem być świadomy, że online pass został już wykorzystany. Pozostaje grać samotnie albo kupić kod i pograć w sieci. I tu zamiana traci sens.
Jak byśmy z tym walczyli nie będzie większej wygranej, gdyż wszyscy wydawcy najchętniej zniszczyli by rynek wtórny. Jedynie Crytek Studios jest wydawcą który zrezygnował z jednorazowych przepustek. Poszło o popularyzację typu multiplayer. Brzmi całkiem cool. Na nasze nieszczęście online passy są coraz modniejsze utrudniając życie graczom.